Zaczął się kolejny rok szkolny i moje latorośle wróciły w szkolne ławy. A mnie się cały dzień wywrócił do góry nogami, bo jedno na 8... drugie na 10... A że to jeszcze maluchy a do szkoły daleko (minus mieszkania na wsi, ale jeden z niewielu) ale za blisko, żeby gimbus się należał, to jeżdżę z nimi w kółko na razie. Nie mam zatem ani ochoty, ani czasu na pisania, doradzanie i szukanie nowinek do kuchni, nad czym bardzo ubolewam. Może w przyszłym tygodniu będzie lepiej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz